Ostatnio spotkał mnie zaszczyt upieczenia dziecięciu weselnych ciast. Uwielbiam piec, jednak nigdy nie robiłam takiej ilości ciast w tak króciutkim czasie. Bardzo fajna przygoda, sprawdzenie moich umiejętności i ten Dom- cudownie pachnący ciastem, ach! Na weselnym stole zagościły: Calineczka, Pani Walewska, Shrek, Ambasador, Kora orzechowa - razy dwa. Mam nadzieję, że gościom weselnym smakowały, bo tego jeszcze nie wiem.. Wesele trwa, a ja nieskromnie chwalę się Wam moim małym osiągnięciem ;) Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz